Solitude is a Bliss

By aife - 17:00

Największą, choć nie najlepszą, inspiracją jest smutek. To on motywował mnie do zapisywania dziesiątek stron dziennie wirtualnego pamiętnika w czasach nastoletnich, to on układał pseudo-wiersze i tworzył przerażająco najlepsze grafiki w moim życiu. Najtrudniej było zacząć doszukiwać się tego, co dobre, przestać żyć w świecie, w którym nikt nie rozumie.

Przełom nastąpił około 3lat temu. Od tamtego czasu mogę niemal codziennie powiedzieć sobie do lustra, że jestem szczęśliwa. Nawet, gdy płaczę, nawet gdy buzuje we mnie bliżej nieokreślona furia, którą inni nazywają zimową depresją. Trzymała się mnie uparcie przez dłuższy czas, aż w końcu zawrzała do tego stopnia, że niemal znielubiłam siebie. Denerwowało mnie moje odbicie, mój brak działania, moja zła inspiracja. Jednak to właśnie ta złość okazała się zbawienna. Posiniaczone pięści, które codziennie waliły w mur marazmu, w końcu przebiły się na drugą stronę. Znów mogę oddychać.




 



 



 

 


  • Share:

You Might Also Like

59 komentarze

  1. Mam nadzieję, że kiedyś i mój smutek się przeobrazi. Wszak wiosna przyjdzie i tak.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne zdjęcia.

    Mi też chyba udało się przebić przez mur marazmu. Czuję się dzięki temu szczęśliwsza, nawet kiedy jest mi smutno.

    Ściskam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zło przeradzające się w dobro... I to jest dowód, że zawsze można wyjść na dobrą drogę. :) Twój kociak jest niesamowity i strasznie fotogeniczny ; D

    OdpowiedzUsuń
  4. Haniebna, ona jest fotogeniczna, tylko zazwyczaj na zdjęciach ma spojrzenie kota-mordercy-psychopaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja potrzebuję chyba jeszcze trochę czasu zanim mój marazm minie ;/

    OdpowiedzUsuń
  6. Cuksowa, ja właśnie wiem, że ten marazm dopadł wiele osób, również z mojego bezpośredniego otoczenia, dlatego może w sumie o tym napisałam, może u kogoś przyspieszy to proces przechodzenia na "jasną" stronę mocy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No w końcu!:) Jesteś piekną kobietą. Uwielbiam Cie czytać...
    Tylko szkoda, że tak rzadko umieszczasz nowe posty. Nie zapominaj, że każde Twoje słowo to natchnienie dla kogoś:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzmiel, bardzo dziękuję. Faktycznie regularność postów jest w tragicznym stanie, ja również mam nadzieję, że się w tej kwestii poprawię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. mnie niestety też dopadł i strasznie przytłoczył:(i tak ciężko się wyrwać..ale zrobiłam pierwszą próbę również próbójąc swoich sił w blogowaniu..jednak jeszcze wciąż czuję się tym onieśmielona..ale zdjęcie które mi kiedyś wraz z villkiem zrobiłyście dodaje mi odwagi jak sobie przypomnę waszą pasję życia,która wręcz biła z was podczas sesji:) dziękuje i zapraszam w wolnej chwili:)http://zoefollowingwhiterabbit.tumblr.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Jesteś przepiękną kobietą. I może powtórzę poprzedzające mnie wpisy, ale naprawdę uwielbiam Cię czytać. Jesteś niezwykłym natchnieniem.

    OdpowiedzUsuń
  11. Tego typu wpisy u Ciebie zawsze mnie motywują. U mnie jest ciągły marazm , dzięki Bogu stanów depresyjnych już od dawna nie ma, chociaż ostatnio jakby po cichu zaczęły się wkradać.. Co się takiego stało te 3 lata temu, że udało Ci się wyjść na lepszą drogę? Po prostu zawzięłaś się w sobie i powiedziałaś 'dość' czy coś innego, z zewnątrz?

    OdpowiedzUsuń
  12. Zoe, ale miło Cię znów 'widzieć' :)
    Ag, wyjechałam do Krakowa, zaczęłam pierwszą poważną pracę, usamodzielniłam się w pełni. W sumie to było już 4lata temu...

    Bardzo Wam dziękuję za tak miłe słowa.

    OdpowiedzUsuń
  13. Szczęście to przede wszystkim stan umysłu i serca a nie zewnętrznych okoliczności - do takiego wniosku ostatnio doszłam, bardzo odkrywcze, prawda? :)))

    BTW! Cudne oczęta - nie można się od nich oderwać.

    OdpowiedzUsuń
  14. zajebsite zdjęcia <3 a piesioo jest taki kochany wowoow

    www.horse-fashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam Cię czytać, każde słowo wydaje się być tak bardzo przemyślane.

    OdpowiedzUsuń
  16. chłonę każde słowo..
    pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja mam pytanie co do Koci: ile wazy? moja bestia to ok.6kg zywej wagi,a twoja wyglada na podobne gabaryty;) i podobnie swietliste futerko.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jejku, ale ślicznie tu u Ciebie! Bardzo mi się podoba! Od teraz obserwuję!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ty sobie niemal nie lubilas, a ja siebie skrajnie nienawidzilam...

    OdpowiedzUsuń
  20. Moglabys wiecej napisac o kosmetykach, ktore Cie zachwycily?

    OdpowiedzUsuń
  21. Na tym trzecim zdjęciu jesteś tak piękna, że aż zaparło mi dech w piersiach.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Coś w tym jest, ponieważ mnie, np. na zdjęciach zawsze bardziej fascynowały smutne twarze aniżeli przepełnione wesołością. Smutek w tym całym swoim smutku jest piękny i fotogeniczny. Tak mi się przynajmniej wydaje (albo po prostu jestem skrytym emo). Nie zmienia to faktu, że cieszę się, że udało Ci się przebić mur marazmu. Nic tak nie sprawia radości jak widok Ciebie szczęśliwej:) Smutek oglądajmy tylko na starych zdjeciach:)

    OdpowiedzUsuń
  23. jesteś taka śliczną i magiczną osobą! chciałabym Cię kiedyś poznać : )

    OdpowiedzUsuń
  24. Heket, coś ok 5kg chyba.
    Anonimowy 11:25, bywały i takie chwile.
    Anonimowy 11:26, polecam zerkać na FB, piszę tam czasem o nich i w przyszłości zapewne będą kolejne mini recenzje :)
    Kasiu, jest coś magicznego w smutku i zawsze będzie. Ja nadal potrafię czerpać dużo inspiracji z niego, ale staram się jednak w miarę rozważnie balansować na tej granicy, bo można nieprzyjemnie spać w przepaść, z której długo się wygrzebuje.

    Bardzo dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo, ale to bardzo chciałabym napisać coś na Twoj temat, coś nowego, coś pięknego, jakieś słowo, które ukazywałoby i opisywało Twoją osobę, cząstkę Twojej duszy, którą się z nami dzielisz. Ale nie mogę znaleźć takiego określenia, które najbardziej by pasowało. Które by w ogóle w jakiś sposób Ciebie opisało. Język polski jest piękny i bogaty, ale chyba nie ma jeszcze takich słów. Pewnych osob nie umiem opisać i jak sądzę, to tylko dobrze o nich świadczy :) Napiszę jedynie tyle, że za każdym razem, gdy jestem w drodze do Jeleniej Góry, to patrzę na góry, patrzę na łąki przez szybę autobusu, w odtwarzaczu króluje Bon Iver, a ja się uśmiecham. W głowie widzę Twój uśmiech i od razu robi się przyjemniej. Nawet długa i męcząca podróż nie jest już taka długa i męczaca, kiedy moim "towarzyszem" podróży jest Aife. I Bon Iver rzecz jasna :)

    Pozdrawiam ciepło,
    Kinga :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Zapewniam Cię Kingo, ze mój obecny uśmiech znad kubka z herbata jest tak duży, ze pomiescilby drugi zestaw zębów :)) Unioslam się nieco ponad posadzką dzięki Twoim słowom.

    OdpowiedzUsuń
  27. Uśmiech to najpiękniejszy prezent, który powinniśmy sobie przekazywać codziennie. Dlatego też go odwzajemniam zad kubka herbaty, a jakże! Szczerych uśmiechów nigdy za wiele :)

    OdpowiedzUsuń
  28. bardzo ale to bardzo ładne zdjęcia;)

    OdpowiedzUsuń
  29. ja tu cały czas zaglądam Aife,jak również na twojego fb:) jak nadejdzie wiosna to jeśli wciąż robisz sesję chętnie się znów wybiore,a do tego czasu dziękuje Ci za wszystko co tu piszesz i czym się z każdym tu zaglądającym dzielisz,od razu zrobiło mi się lepiej chociaż odrobinkę jak przeczytałam twoją odpowiedź i jeszcze raz przejrzałam zdjęcia z dzisiejszego postu,,mimo,że mróz na dworze jest w nich ogromna ilość ciepła którym promieniują:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Jesteś zdecydowanie piękną kobietą, z pasją i w dodatku jesteś szczęśliwa - czego chcieć więcej? :) Jak miło, że mieszkasz blisko Krakowa (w Krakowie?). Piękne miasto, jestem w nim codziennie, ale niestety w nim nie mieszkam. Praca biurowa, studia których nie lubie, a nie mogę ich rzucić na 3 roku w dodatku zaoczne :/ Dobrze, że jest Twój blog i daje choć trochę nadziei na uwolnienie się z tej monotonii. Mam nadzieję, że kiedyś i mi się uda przebić ten mur ;] pozdrawiam gorąco :)

    P.S. pamiętam posta jak pisałaś, że zapuszczacie z Vilkiem włosy :) a tu już taaaakie długie u Ciebie :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  31. W Krakowie mieszkałam przez rok z hakiem, obecnie mieszkam w swojej rodzinnej Jeleniej Górze :)

    OdpowiedzUsuń
  32. No tak, zapomnialam, ze już można odpowiadać na komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  33. uwielbiam cię, bywaj tu częściej!

    OdpowiedzUsuń
  34. Mieszkasz w Jeleniej, czy Jezowie?

    OdpowiedzUsuń
  35. uwielbiam czytać Twoje wpisy.. są takie życiowe, mądre, inne niż wszystkie :)
    a zdjęcia cudowne!

    OdpowiedzUsuń
  36. Fajny blog ;D Przepiękne zdjęcia ;)
    Zapraszam : http://devicest.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  37. Masz świetne zdjęcia na blogu, bardzo mi się podobają, zarówno tez z Tobą jak i te bez Ciebie są wspaniałe, a nawiązuję to świetnego zdjęcia psa, które przykuło moją uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Aife, co sądzisz o tym nowym stoku w Karpaczu? Jeździłaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie byłam tam jeszcze, więc nie mogę się wypowiedzieć.

      Usuń
  39. Dziękuje za wszystkie komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Drobiazgi, które ubarwiają każdą minutę dnia:) Cieszę się, że są osoby takie, jak Ty, które dzielą się z innymi pięknem, które tworzą wokół siebie:) a tacy, jak ja, mogą się nim nasycić choćby w tej formie - patrząc w monitor:) pozdrowienia, Olgita:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się cieszę, że są takie osoby, jak Ty, którym chce się czytać i zrozumieć to co piszę i do tego napisać tak miłe słowa :)

      Usuń
  41. ten post ciekawie pokazuje Twój świat, pokazuje delikatnie, po kawałku, tak, że trzeba sobie z tego złożyć całość. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  42. hey mozesz mi powiedziec jaki to model eosa?

    OdpowiedzUsuń
  43. genialne zdjęcia, a Ty jesteś przepiękna !

    OdpowiedzUsuń
  44. Przepiękne zdjęcia, strasznie klimatyczne, oraz przepiękny tekst.

    OdpowiedzUsuń
  45. love this post, even when i don't understand the words…


    blog.intwoo.com


    OdpowiedzUsuń
  46. dzięki Tobie wiem, że chociaż teraz czuje wielki strach i smutek to naprawdę niczego nie będzie żal. dziękuje Aife.

    OdpowiedzUsuń
  47. jak to mozliwe, że tu wcześniej nie trafiłam?
    Pieknie piszesz... Zazdroszcze lekkości pióra :) Do tego zdjęcia mają niesamowity klimacik. Będę tu częściej zaglądać.
    Zapraszam na nasz początkujący blog, dotyczący trendów ulicznych i nie tylko :)
    Dopiero zaczynamy
    http://livecreatehavefun.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń